a ja nie tekst

a ja się tak zdenerwowałam, że zawołałam zaraz w głos: A ja nie chcę czekolady, chcę, by miłość dał mi ktoś, chcę, by zabrał mnie od mamy, bo słodyczy mam już dość. A ja nie chcę czekolady, chcę, by miłość dał mi ktoś, chcę, by zabrał mnie od mamy, bo słodyczy mam już dość. A ja nie chcę czekolady, Tylko Ty - Kacper Blonsky zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. ale dobrze, bo ja też nie jestem teraz sprawiamy pozory na końcu skończymy Ja nie pytam już I wiem o co chodzi mu A w mej głowie luz O ale jazz! Hardkorowo pada deszcz Tak na maksa wieje też Ja łagodnie uśmiechnięta Błyska gdzieś Na mej dłoni czuję dreszcz Moje oczy błyszczą też Ja łagodnie uśmiechnięta Hardkorowo pada deszcz Ja łagodnie uśmiechnięta Jeszcze nie przyszła A o 8 miała być Duszki krążą wokół mnie. Niech pójdą sobie precz. Bez nich obejdę się. Serce płoń niczym żywy ogień. Nutko dzwoń, ułóż mi melodie. Kwiatów woń niech do góry niesie mnie. No dalej, serce płoń niczym żywy ogień. Nutko dzwoń, ułóż mi melodię. Kwiatów woń niech do góry niesie mnie. Zamknij ryj, bo dla nas piwko jak dla ciebie weed. Łączy nas coś więcej niż alkohol. Mówili nie mieszaj, a ja mieszam to z robotą, o. Nie jestem robotem, chcę odpocząć. Nie jestem robotem, mam świadomość, że. Łączy nas coś więcej niż alkohol. Mówili nie mieszaj, a ja mieszam to z robotą, o. Nie jestem robotem, chcę odpocząć. nonton catch me if you can idlix. [Zwrotka 1 - Sanah] Kawka na wynos dzisiaj towarzyszy mi To cappucino niesłodzone będę fit Szekspirowski sznyt, całe noce mi się śnił Gdzie Romeo był? Codziennie narzekałam, gdzie ten happy end Me vibrato chciało dalej się wznieść Ja nie pytam już i wiem o co chodzi mu A w mej głowie luz [Refren] Ooooo ALE JAZZ! Hardkorowo pada deszcz Tak na maxa wieje też Ja łagodnie uśmiechnięta Błyska gdzieś, na mej dłoni czuję dreszcz Moje oczy błyszczą też Ja łagodnie uśmiechnięta Ooooo... Hardkorowo pada deszcz Ja łagodnie uśmiechnięta [Zwrotka 2 - Vito Bambino] Jeszcze nie przyszła, a o ósmej miała być Widzę na Insta kawkę woli sama pić Ale ze mnie dzban, teraz szansę ma Inny kolo... Inny kolo [Refren] Ooooo ALE JAZZ! Hardkorowo pada deszcz Tak na maxa wieje też Ja łagodnie uśmiechnięta Błyska gdzieś, na mej dłoni czuję dreszcz Moje oczy błyszczą też Ja łagodnie uśmiechnięta Ooooo... Hardkorowo pada deszcz Ja łagodnie uśmiechnięta [Refren - Vito Bambino] Ooooooo... ale blues Nie mam siły się tak czuć Dziś poznałem, co to chłód A ty chodzisz uśmiechnięta [Refren - Sanah] Błyska gdzieś, na mej dłoni czuję dreszcz Moje oczy błyszczą też Ja łagodnie uśmiechnięta [Vito Bambino] Ty ty ty, nie lubisz mnie już [Sanah] Hardkorowo pada deszcz Ja łagodnie uśmiechnięta [Refren]Jak ktoś ma się za ideał, no to nie jaJak na siłę chce coś zmieniać, no to nie jaJak coś wkurwia mnie to pierdolę ten tematBo gram w to, żeby ugrać sen, więc żyję bez milczenia[Zwrotka 1]Chyba już ciut zbyt często, do butelki składam wargiWyjmuję z bankomatu, płacę i przepijam hajsyPytam samego siebie "Co to ma za lajf być?"Dożyję do pierwszego, czy mi w końcu nie wystarczy, damnTak chłonę porażki, rano witają mnie chłodne porankiWieczorem gorąc to polej do szklankiKielon na stole, jak kolej na stacji, ohI pytam co dalej, ludzie pytają jak plany na przyszłośćChciałbym by niektórzy nie mieli racjiZa parę lat powiem: "Stary, nie wyszło"?Nie chcę, prosić się o złotówkę w drobnychLicząc, że rzuci mi groszem, któryś z przechodniJuż przekonałem się, że, w cholerę, nie warto nie śnićPiję za nowe plany, odstawiając narko-dancingEj, chcę drugiej połówki, ziomki podają butelkę, nie o toNabijam do lufki, spalam te lęki, zostawiam za sobąMyśl, że może miałem swoją szansę i finitoBuch po gardle, potem kaszlę, potem siedzę z ciszą[Refren x2]Jak ktoś ma się za ideał, no to nie jaJak na siłę chce coś zmieniać, no to nie jaJak coś wkurwia mnie to pierdolę ten tematBo gram w to, żeby ugrać sen, więc żyję bez milczenia[Zwrotka 2]Za długi czas żyję, za długi, długiem za dług płacęNie chcę już wódy, palę szlugi, dzielisz na dwóch racę?Raz bywa, że w kiermanie mam jak w sercu, noszę pustkęWchodzę z kumplem po sok w sklepie, mówi: "Igor, może wódkę?"I weź mu powiedz, że nie pije dziś i, że mam dosyć"Stary, nie piję dziś, mam dosyć", "E no, kurwa, co Ty?"I całe szczęście, że nie mam więcej w portfelu, bo wiem, żeGdybym coś miał to bym poszedł po jeszczeBudząc się rano zapytał "Gdzie jestem?"Oh, siedzę na kanapie, ziom bierze bletę, zawija siuks w papierPotem rozpala, podaje to łapię, bucha z jointa skurwysynaOh, jestem na etapie, kiedy wypuszczam i troche mnie drapieW gardziel, i po temacie, "Jeszcze coś macie?", ziom ma w chuj, zawijaI tak umrzemy na śmierć, kosa w żebra i pa, luluTo te chwile są nasze, można przestać się śmiać z bóluAle po jaki chuj, jak ascetą nie jestemI wolę w swym życiu trawić ból, niż prosić się o jeszcze, oh[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska] Ale ja nie Lyrics[Zwrotka 1: Białas]Nie chcę wokół siebie kurew (dziwki), mnie interesują zyskiMałolatów dopinguje (wszystkich) sam dźwięk mojej ksywkiTy zapytaj kto jest królem i na kogo mogą liczyćNie za sławę mam szacunek, a za życie na ulicyCiągle zdjęcia i podpisy, zniechęcają mnie do granicJa chcę tylko słyszeć bity, a nie, że jestem wspaniałyWkurwiam się już, mimo, że w dostatek ubrał mnie BógKiedyś mi może zabraknie pieniędzy, no ale na pewno ziom kurwa nie słówCiągle nawijam o hajsie, a ludzie max żyją każdym numeremNo bo szukają go wszędzie i zawsze, a w moim rapie odnajdą go wiele, wiele, wieleŻaden ze mnie celebryta, biorę szelest znikam, biorę szelest znikamPytasz po co znowu nawijam o hajsie?Bo w nim cząstkę siebie tu każdy odnajdzieStałem się gwiazdą hip-hopu, ale biznes mnie odrzucaWeź nie myl mnie z tymi gejami, każdy z nich na świeczniku kurwa najchętniej by usiadłGardzę nimi![Refren: Białas]Oni piją se najdroższą łychę, ale ja niePo niej zdradzają swe tajemnice, ale ja niePatrzą się na ludzi jak na szmaty, ale ja nieUdają, że w rapie nie ma kasy, jak to nie ma kasy jak tu kurwa jestOni piją se najdroższą łychę, ale ja niePo niej zdradzają swe tajemnice, ale ja niePatrzą się na ludzi jak na szmaty, ale ja nieUdają, że w rapie nie ma kasy, jak to nie ma kasy jak tu kurwa jest[Zwrotka 2: Paluch]Wielu lubi sobie latać na palonym janie, ale ja nieUdają, że mają na grę wyjebane, ale ja nieNasze rapy dla łaków to złoty kaganiec, od zawsze tak jestŚwieże spiszę na kartach, by został testament, po śmierci ktoś nagra i rozjebie gręBo robiłem rozpierdol już dawno bez kasy, gdy rapy nie dałyby hajsu na butyDziś wiele z tych tracków to jebany klasyk, niszczę ci HiFi jak nalot na bunkierZa długo w tym jestem, by nie wyczuć gadki, o szacunek nie proszę, po prostu mamNie za bycie gwiazdą, za bycie normalnym, choć w chuj popularny to dalej ten samOdpuszczałem zarobek, by nie zostać dziwkąBo wszystko co robię, poprzedzone jest myśląTo wewnętrzny kodeks, jak nie kumasz idź stądDziś najmniejszy schodek, dla nich wejście za wszystkoNie mów już do mnie i nie klep po plecach, bo potniesz się ziomuś o wbite tam nożeChcesz mnie pouczać? Ogarnij se set-up, jesteśmy dalej niż ty kiedyś mogłeśCała ta rap-gra, manekin challengeStój i wyglądaj, łap klientelę[Refren: Białas]Oni piją se najdroższą łychę, ale ja niePo niej zdradzają swe tajemnice, ale ja niePatrzą się na ludzi jak na szmaty, ale ja nieUdają, że w rapie nie ma kasy, jak to nie ma kasy jak tu kurwa jestOni piją se najdroższą łychę, ale ja niePo niej zdradzają swe tajemnice, ale ja niePatrzą się na ludzi jak na szmaty, ale ja nieUdają, że w rapie nie ma kasy, jak to nie ma kasy jak tu kurwa jest[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska] Tekst piosenki: Po pierwszym śniadaniu biegniecie za metrem Powrotny autobus zabiera was z pracy Potem szybkie "dobranoc" i parę słów szeptem Bez nadziei, że będzie inaczej Codzienne gazety, wieczorne dzienniki Te same zajęcia w tych samych godzinach Połykane co wieczór nasenne pastylki Bardzo rzadkie wycieczki do kina. A ja nie. Po prostu - nie. Mnie się to - mnie to się nie podoba Niech się dzieje Niech dzieje się co chce Ja pożyczam, a świat mi nie odda. Ja to znam, po prostu znam Ale będę -tak, będę następny Który szuka, szuka, choć wie Że labirynt jest wszędzie zamknięty. Codziennie bez zmiany i wczoraj i jutro Żyjecie dokładnie tak samo, jak dziś Nastawiacie, jak zawsze, budziki na siódmą Bo musicie co rano gdzieś iść. Idziecie przed siebie ze strachem o przyszłość A czas nie pozwala przystanąć od lat Zostawiacie przyjaciół, mówicie - tak wyszło Odchodzicie, bo taki jest świat. A ja nie. Po prostu - nie. Mnie się to - mnie to się nie podoba Niech się dzieje Niech dzieje się co chce Ja pożyczam, a świat mi nie odda. Ja to znam, po prostu znam Ale będę -tak, będę następny Który szuka, szuka, choć wie Że labirynt jest wszędzie zamknięty. Teraz śnię, po prostu śnię W zmęczonej wyobraźni W ogrodzie wewnątrz mnie Skulony w moim śnie Tylko to mi się zdarza naprawdę. Dobrze wiem, gdy zbudzę się Zobaczę znów to samo Odejdź już, nie budź mnie Ja szukam w moim śnie Gęstych traw, kołyszących o zmierzchu. Ogrodów pełnych kwiatów Pełnych kwiatów Po deszczu... Gęstych traw, kołyszących o zmierzchu, Ogrodów pełnych kwiatów Pełnych kwiatów Po deszczu... Tłumaczenie: After the first breakfast run for the subway Re-bus takes you from work Then a quick "good night" and whispered a few words Without the hope that it will be different Daily newspapers, evening newspapers The same classes at the same times Swallowed sleeping pills every night Very rare trip to the cinema. And I do not. Simply - no. This is me - I do not like Let it happen Let them do what he wants I borrow, and the world I will not give up. I know it, you just know But I will, yes, I'll be next Who is looking, looking, even though he knows That maze is everywhere closed. Every day, without change, and yesterday and tomorrow You live exactly the same as today Setting, as always, alarm clocks for the seventh Because you have somewhere to go every morning. You go ahead with fear about the future And time does not allow to stop for years Leaving friends, you say - just came out Leave, because that is the world. And I do not. Simply - no. This is me - I do not like Let it happen Let them do what he wants I borrow, and the world I will not give up. I know it, you just know But I will, yes, I'll be next Who is looking, looking, even though he knows That maze is everywhere closed. Now I'm dreaming, just dreaming In the tired imagination In the garden inside me Huddled in my sleep Only happens to me really. Well, I know when to wake I see the same thing again Go away now, do not wake me up I'm looking for in my dream Thick grass, swaying in the evening. Flower-filled gardens Full of flowers After the rain ... Thick grass, swaying in the twilight Flower-filled gardens Full of flowers After the rain ... Po pierwszym śniadaniu biegniecie za metrem,Powrotny autobus zabiera was z pracyPotem szybkie "dobranoc" i parę słów szeptem,Bez nadziei, że będzie inaczejCodzienne gazety, wieczorne dzienniki,Te same zajęcia w tych samych godzinachPołykane co wieczór nasenne pastylkiBardzo rzadkie wycieczki do kinaA ja nie Po prostu - nieMnie się to - mnie to się nie podobaNiech się dzieje,Niech dzieje się co chceNie pożyczam, bo świat mi nie oddaJa to znam, po prostu znam,I nie będę - nie będę następny,Który szuka, szuka, choć wie,Że labirynt jest wszędzie zamkniętyCodziennie bez zmiany i wczoraj i jutro,Żyjecie dokładnie tak samo, jak dziśNastawiacie, jak zawsze, budziki na siódmąBo musicie co rano gdzieś iśćMówicie odmieniec, a brzmi jak skazany,A może to luksus, żyć tylko pięć latSam to sobie wybrałem, nie byłem naćpanyCzy ktoś spytał na jaki chce świat?A ja nie Po prostu - nieMnie się to - mnie to się nie podobaNiech się dzieje,Niech dzieje się co chceNie pożyczam, bo świat mi nie oddaJa to znam, po prostu znam,I nie będę - nie będę następny,Który szuka, szuka, choć wieŻe labirynt jest wszędzie zamkniętyTeraz śnię, po prostu śnię,W zmęczonej wyobraźniW ogrodzie wewnątrz mnie,Skulony w moim śnie,Tylko to mi się zdarza naprawdęGdyby tak, móc jeszcze razTo zrobił bym to samoOdejdź już, zostaw mnieJa szukam w moim śnieGęstych traw, kołyszących o zmierzchuOgrodów pełnych kwiatówPełnych kwiatówPo deszczuGęstych traw, kołyszących o zmierzchu,Ogrodów pełnych kwiatówPełnych kwiatówPo deszczu

a ja nie tekst