41 tydzień ciąży skierowanie do szpitala
Kiedy skierowania do szpitala i uzdrowiska. 7 lutego 2008, 12:54. Ten tekst przeczytasz w 5 minut. Skierowanie do szpitala może wystawić każdy lekarz, także ten, który nie ma podpisanej umowy z NFZ. Pacjent ma możliwość wybrania placówki, w której chce być leczony. Do uzdrowiska natomiast może skierować także lekarz ze szpitala.
2. Co powinnaś spakować do szpitalnej torby? Zabierz ze sobą rzeczy, które pozwolą Ci oswoić się z nowym miejscem i sytuacją oraz w przyjemny sposób wypełnią oczekiwanie na poród lub czas między karmieniami noworodka. Zabierz ze sobą kapcie, ulubiony kubek oraz książkę. Powiedz bliskim o tym, co ze sobą zabrałaś do szpitala
Uzdrowiskowe leczenie szpitalne dzieci (od 3 do 18 lat) – bezpłatne. Skierowanie wystawia lekarz ubezpieczenia zdrowotnego. Turnus trwa 27 dni z możliwością przedłużenia w uzasadnionych przypadkach medycznych na wniosek świadczeniodawcy kierowany do oddziału wojewódzkiego NFZ. Liczba zabiegów: nie mniej niż 3 dziennie przez 6 dni w
Odtąd tylko e-skierowania do uzdrowiska. 1 lipca weszły ważne zmiany w przepisach: skierowanie do uzdrowiska można uzyskać tylko w wersji elektronicznej. Powiadomiło o tym w komunikacie prasowym Centrum e-Zdrowia, jednostka budżetowa powołana przez ministra zdrowia: "Od 1 lipca skierowanie na leczenie uzdrowiskowe tylko w formie
Jeżeli ciąża przebiega bez powikłań, nie ma przeciwwskazań do lotów samolotem. Nie oznacza to jednak, że każda ciężarna powinna się na to decydować – a na pewno nie powinna tej decyzji podejmować bez konsultacji z lekarzem. Pod względem rozwoju ciąży najkorzystniejszy okres do podróży samolotem jest między 14. a 27. tygodniem.
nonton catch me if you can idlix. 34. tydzień ciąży warto poświęcić na przygotowania do porodu i powitania w domu noworodka. Jeśli przyszła mama nie ma jeszcze skompletowanej wyprawki, najlepiej zająć się tym teraz. Warto przygotować torbę do szpitala, ponieważ poród przedwczesny może nastąpić w 34. tygodniu. Coraz częściej pojawiać się mogą skurcze przepowiadające. Należy sprawdzać, czy nie stają się bolesne i regularne, ponieważ mogą one zwiastować poród. Mama staje się coraz bardziej ociężała, a dodatkowo często dokuczają jej obrzęki kończyn, ponieważ organizm gromadzi wodę. W związku z tym szybciej przybiera teraz na wadze. Jakie jeszcze ciążowe dolegliwości mogą się pojawić w końcówce ciąży, czy trzeba wykonać usg? Jak często czuje się ruchy dziecka? O tym dowiesz się z kalendarza czwarty tydzień ciążyJak rozwija się dziecko? W 34. tygodniu dziecko na już prawie całkowicie ukształtowany organizm. Powoli zanika meszek płodowy, natomiast zwiększa się ilość mazi pokrywającej ciało. Organy wewnętrzne działają coraz sprawniej. Dziecko ćwiczy teraz połykanie wód płodowych, uczy się w ten sposób oddychać. Twardnieje układ kostny, a układ pokarmowy działa już tak, jak u noworodka. W dalszym ciągu rozwijają się płuca. Wcześniak urodzony w 34. tygodniu nie potrafi jeszcze samodzielnie oddychać. U dziewczynek następuje dalszy rozwój jajników, a u chłopców w tym czasie jądra zstępują do moszny. Dziecko rośnie wolniej, za to cały czas intensywnie obrasta w tłuszcz. Jakie jest ułożenie dziecka? Dziecko ma coraz mniej przestrzeni w macicy, dlatego mniej się porusza. Zwykle jest już ono ułożone w pozycji do porodu. Jeśli nie jest to pozycja główkowa, być może poród będzie musiał zakończyć się cesarskim cięciem. Zdarza się jednak, że dziecko potrafi się obrócić do porodu nawet w 40. tydzień ciąży, który to miesiąc?Który miesiąc trwa teraz? 34 tydzień to połowa ósmego miesiąca, trwa III trymestr. Do porodu zostało zaledwie kilka tydzień ciąży – waga dziecka Jak jest waga dziecka? Czy waga maluszka mieści się w normach? Zwykle w 34. tygodniu waga dziecka wynosi ok. 2300 gramów. Według normy waga może mieścić się w granicach 1800 do 2900 gramów. Długość ciała dziecka wynosi średnio ok. 44 tydzień ciąży – ruchy dzieckaDziecko rusza się teraz mniej intensywnie, ma czas aktywności oraz porę snu. Jego ruchy są bardziej skoordynowane. Miejsca w macicy jest coraz mniej, dlatego mama może lepiej wyczuć ruchy dziecka. Często można zaobserwować, jak cały brzuch faluje, gdy dziecko się porusza. Na skórze brzucha nieraz można zobaczyć odcisk stópki lub rączki. Są to dla przyszłej mamy bardzo miłe odczucia, chociaż czasem kopnięcia mogą również sprawiać tydzień ciąży – dolegliwościNa tym etapie ciąży dolegliwości stają się coraz bardziej nasilone. Matka szybciej przybiera na wadze, ponieważ organizm gromadzi wodę. W związku z tym pojawiać się mogą nieprzyjemne obrzęki, głównie stóp i rąk. Najczęściej zmniejsza się też apetyt, ponieważ coraz bardziej dokucza zgaga. Nie należy spożywać na raz dużych porcji jedzenia, znacznie lepiej jest jeść częściej, ale mniejsze porcje. Często dokuczają także zaparcia, a w związku z tym również hemoroidy. Dziąsła stają się wrażliwe, pojawiają się też krwawienia w obrębie jamy ustnej. Ciężarne na forum wspominają o problemach ze wzrokiem i suchością oka. Wiele kobiet odczuwa już coraz większe znużenie ciążą, pojawiać się może także lęk przed nadchodzącym porodem. W tym tygodniu ciąży nie trzeba wykonywać badania usg, jeżeli nie ma takich zaleceń. Podczas wizyty kontrolnej u lekarza należy natomiast okazać wyniki morfologii krwi, badania moczu oraz innych zalecanych przedwczesny w 34. tygodniu ciążyPoród w 34. tygodniu jest nadal porodem przedwczesnym. Dzieci urodzone w 34. tygodniu nazywane są w dalszym ciągu wcześniakami. Ich zdrowiu nie zagraża jednak większe niebezpieczeństwo. Dziecko prawdopodobnie będzie się rozwijać tak samo, jak niemowlę urodzone w prawidłowym terminie. Noworodek ma już całkiem dobrze wykształcone wszystkie narządy. Konieczne będzie jednak umieszczenie go w inkubatorze na jakiś czas, ponieważ płuca jeszcze nie potrafią jeszcze działać samodzielnie. Natomiast układ pokarmowy zwykle działa już prawidłowo i możliwe jest karmienie dziecka BurnejnikowaZ medycyną związana od ponad 15 lat. Przez ten okres odbyłam wiele staży w instytutach medycznych, gdzie mogłam pogłębić moją wiedzę oraz zdobyć praktykę.
Uwaga! Ja rodzę! Ostatnia część mojej ciążowo-pawłowej przygody. Napiszę Wam teraz, co przeżyłam w ostatnim tygodniu. Dzisiaj mija 4 dzień od terminu porodu z ostatniego usg i pierwszy po dacie wyznaczonej z OM. Żeby nie było, że siedzę i pachnę, to postanowiłam spróbować zachęcić Małego do wyjścia innymi sposobami ( Jeść przecież coś muszę, więc dlaczego nie skupić się na daniach/produktach, które PODOBNO bezpiecznie przyspieszają poród? Odbyłam 3 próby. 1. Ananas Na pierwszy ogień poszedł ananas, który zawiera enzym mogący przyspieszyć poród. Chodzi konkretnie o bromelainę. I jak? Po zjedzeniu całego surowego ananasa przez dwa dni dorobiłam się tylko pieczenia w ustach. Nie działa na mnie. 2. Ostre przyprawy Zajrzałam do moich przypraw i stwierdziłam, że co mi szkodzi – mogę dosypać co nieco do mięsa i zjeść na obiad. Padło na schab. Pokroiłam go w paski. Podsmażyłam na łyżce oliwy. Dosypałam przypraw ile wlezie (+ pieprz). Żeby nie było tak jednokolorowo dorzuciłam mieszankę chińską. I zjadłam. I jak? Nadal jestem w dwupaku. Nie działa, może za mało dosypałam 3. Indyjskie ostre przyprawy Co jak co, ale indyjskie dania to ogień w czystej postaci, więc gdy zobaczyłam w biedrze propozycję indyjskiego gotowca postanowiłam spróbować. Pokroiłam drobno dużo piersi z kurczaka. Dalej poradzi sobie każdy. Na patelnię, podsmażyć. I zalać indyjskim słoikiem. Do tego makaron ryżowy. I jeść. I jak? No ja tam nie wiem, ale na Pawła nie działają ostre przyprawy Powyższe obiady jadłam przez 4 ostatnie dni. I nic. Pozostaje mi czekać, widocznie Mały potrzebuje jeszcze chwili w moim brzuchu na przemyślenie ważnych, noworodkowych spraw Pojechaliśmy na sprawdzenie „dobrostanu” dziecka. Stan Pawła jest super, przepływy, łożysko wydolne, nie zapętlony pępowiną, trochę powiększone kanaliki nerkowe (podejrzenie makrosomii i UKM ? u chłopaków podobno normalne), ale Mały jest kloc – waży 4200g i mam „miękkie wskazanie do cesarki” i skierowanie do szpitala. Kurcze, jakiej cesarki, ja nawet nie brałam tego pod uwagę. Rozwarcie na ponad 2cm. Macie smutasa, który się zasiedział. I wesołego po mamusi Jezu, Jezu jaka cesarka? Wracamy do domu, idziemy na obiad, potem robimy szarlotkę, (tak, w czwartek na boksie kolega nabił Michałowi limo…) wieczorem wpadają Kasia i Tomek. Gadamy o jutrze, o szpitalu, o porodzie. Śmiejemy się. Michał każe sobie pokazać co dokładnie i gdzie mam w torbie. Pakuję torbę do końca. Pojechaliśmy o 7 rano na izbę przyjęć, wyszliśmy ze szpitala o 10. W rejestracji krótko opisałam co się dzieje: Mały jest duży 4200g, jest 6 dni po terminie z ostatniego usg, nie czuję ruchów od 12h. Popatrzeli na mnie, szybko zbadali tętno Małego i moje ciśnienie. Wszystko było ok. Następnie spojrzeli na skierowanie od ginekologa i zapis o wielkości Małego (podejrzenie makrosomii). Po godzinie przyszła młodziutka doktorka, zbadała mnie. Na jej oko wyszło 1,5cm rozwarcia, szyjka skrócona. I padło pytanie: Czy mam skurcze? Moja odpowiedź: nie wiem, brzuch twardnieje od czasu do czasu, ale bolesności to ja nie odczuwam żadnej. Podłączyli na 35 minut pod ktg, Misiek siedział ze mną i wyczajał w necie jak się interpretuje zapisy ktg Po kilkudziesięciu minutach młoda doktorka zaprosiła mnie znowu do gabinetu i bez ogródek poinformowała, że: – ze mną jest wszystko ok, dziecko zdrowe (usg wczorajsze, przepływy, łożysko, wody, moje ciśnienie, ruchy są), – wybraliśmy najgorszy dzień z możliwych na takie przyjazdy do nich, bo dzisiaj mają zabiegi (przy mnie 3 babki na luzie sobie na cesarkę przyjechały) i nie ma łóżek na patologii, poza tym weekendy to rozprężenie i dzisiaj wszystkie babki z patologii mają oksytocynę i ew. porody – mamy 3 wyjścia: 1. Siedzieć na korytarzu i czekać na „pół łóżka” do wieczora, potem ja pośpię w nocy i jutro po południu podadzą mi oksytocynę/ 2. Jechać do innego szpitala, ale prawdopodobnie zrobią to samo co oni, czyli tętno, ktg i ew. położą na obserwacje. 3. Jechać do domu i jutro będzie ta sama doktorka, jak to określiła „łatwo zapadam w pamięć i ona mnie zapamięta” i przyjechać jutro o 12-13, będą już wypisane babki, ustabilizuje się sytuacja na patologii, a poza tym minie już okres tych 7 dni od terminu porodu i będzie musiała mnie przyjąć. Wiadomo, że wolę siedzieć/leżeć w domu niż czekać na korytarzu lub jeździć ściemniać po innych szpitalach. Jutro pierwsze co muszę powiedzieć/przypomnieć to zmierzenie mojej miednicy i dowiedzenie się, czy głowa Pawła o obwodzie 38cm przejdzie. Jeśli nie – cc, jeśli tak – oksytocyna. Wypytałam o oksytocynę. 3 indukcje są przez 3 dni. Wg pani doktor, która mnie zbadała po 1 oksytocynie poród ruszy z kopyta. A jak to będzie, to zobaczymy Póki co jest ok. Do tego stopnia ok, że Michał musiał mnie upominać, żebym podczas czekania nie nuciła nic pod nosem i nie śpiewała radośnie, bo my tu „niby jesteśmy przestraszeni brakiem ruchów, a nie zadowoleni”. I Gośka, uspokój się. A mi uśmiech z twarzy nie schodził. Bo to już zaraz! O 12 Michał zawiózł nas na izbę przyjęć. Tak się jakoś złożyło, że wyszła po nas młoda lekarka z poprzedniego dnia. Zaczęliśmy żartować, że „taka dobra opieka, że w drzwiach nas witają”. Pani zabrała skierowanie od ginekologa z niedzieli (a na nim czarno na białym, że Paweł ma podejrzenie makrosomii i UKM płodu) i swój własny świstek z dnia żeby zawalczyła o miejsce dla mnie, bo to już 7 dni po terminie z usg ( Powiedziała, że spróbuje i poszła na dłuuugiej chwili wróciła i dała nam 2 opcje: 1. Jechać do Wojewódzkiego – odmówiłam, świrus ordynator puszcza dołem 5kg dzieci i matki ledwo żywe z tego wychodzą 2. Wrócimy na Kliniczną o opcję nr 2. Zapytałam grzecznie o moją przyszłość (czy mogę jeść przed testem oxy, czy Michał może iść na boks czy ma czekać, bo dzisiaj rodzimy). Pani przyznała, że to wszystko zależy od tego, jak inne panie będą rodzić. Dostanę oksytocynę tylko w momencie, gdy oni będą mieli dla mnie miejsce na porodówce i dla mnie i Pawła na poporodowej sali (dzisiaj nie ma szans, na noc nie podają oksytocyny). O 17 powinni wypisać kilka kobiet do domu, kilka dostanie oksytocynę i się „ruszy wszystko”. Potwierdziła mi, że dzisiaj mam kupić gazetki, książki, mieć net, bo nic z tego (a taka ładna data). Jutro z rana, jeżeli urodzą dzisiejsze panie z oksy, to podadzą kroplówkę i mi. Test oksy robią przez 3 dni, więc mogę urodzić a jak się nic nie ruszy to zaplanują cc, którego nie robią w weekendy i urodzę I tak sprawa porodu właśnie wygląda. O 17 trafiam na patologię ciąży. Prezentuję się koszmarnie, jak wielka buka, ale nic to. Najważniejsze, że jestem pod opieką lekarzy i położnych. Że zbadają mnie i będą trzymali rękę na pulsie. Formalności trwają godzinę. Na wstępie pytają czy mam ADHD. – Nigdy nikt nie mierzył, nie badał, nie sprawdzał. – Bo rzadko kto tutaj tak dużo mówi i pyta. Cóż, trafili na ciężkiego zawodnika. O 18:30 wchodzimy z torbą do pokoju nr 2. Na łóżku leży dziewczyna odwrócona tyłkiem. – Cześć, dzień dobry, nazywam się Gosia. Cisza. Ok. – Niech Pani założy biustonosz, rodzić Pani nie idzie, a afrykańskich piersi tu na oddziale nie chcemy. Ok O 19:40 sprawdzają ktg, są wyraźne skurcze. – Boli? – Takie twardnienie brzucha to ja mam od 25tc, to to są te sławne skurcze? Patrzą na mnie jak na wariata. 21, 24 – tętno dziecka. Wchodzi babka do pokoju, przykłada urządzenie do brzucha i słucha. Babka obok całą noc płacze, nie odzywa się do mnie ani słowem. 3:00 – tętno dziecka, o 7:30 – robią mi ktg, są skurcze, dostaję antybiotyk na moją bakterię (jak się później okazało niepotrzebnie, w szyjce macicy nic się nie wysiało). Leżę pod ktg, przychodzi do mnie obchód, miły pan Michał informuje mnie, że idę na usg i to natychmiast. Lecę na usg, siedzę tam 3h, bo wpuszczane są cięższe przypadki. Widzę jak na wózku przywożą moją towarzyszkę z sali. Śniadanie stygnie, ja czekam na usg. W końcu je robią. Zbijają info o wadze Małego, wychodzi im 3850g, więc rodzę normalnie. Przychodzi do mnie lekarka i mówi, że mogę mieć coś namieszane z terminem porodu. Prosi o pierwsze usg (to z kropką). Shit, to usg jest w Kasi Ptasiowej albumie (dobrze, że nie wklejone). Michał urywa się z pracy, przywozi usg z kropką. Babka się dziwi, że nie ma opisu (Lelum nie dał). Wylicza jakimiś znanymi sobie tylko metodami, że wg 1 usg termin jest na – To możemy wywoływać, uff – informuje mnie. O 12 staję w drzwiach pokoju, patrzę na suche śniadanie. Przybiega pielęgniarka, prosi mnie na test oksytocyny. Przez kilkanaście minut sprawdzają reakcję Pawła na oksy, badają skurcze. Dziękują, każą iść. – Ale co wyszło? – Oksytocyna test wyszedł negatywy, czyli pozytywny. – Ee?? – Czyli jest ok. Wywołujemy. Zielone światło. Obiad. Na korytarzu widzę dziewczynę, która ledwo idzie. Kojarzę faceta obok niej. Karol! Z mojej klasy z LO. Podbiegam, gadamy. O 17 do szpitala wpada po pracy Michał. Chodzimy po schodach, gadamy, jest obchód wieczorny, podają kolację. O 19:30 idziemy we dwoje na ktg, skurcze są co 6 minut i wyglądają jak domki. Cały czas mam rozwarcie na 2 palce i nic nie rusza. 24 – tętno dziecka Najlepszy na porodowce jest widok rozpromienionych twarzy ojców slicznych grzecznych dzieci. Życzycie mi takiego widoku jutro i trzymajcie kciuki za moją wewnetrzną siłę. O 7:30 zaczynam 9cio h maraton oksytocyny 3:00, 6:30 – tętno dziecka o 7:30 idę na indukcję, czyli kładę się na porodówce na łóżku do rodzenia, podłączają mi kroplówkę, dodają oksytocynę. I leci przez 9h. Dobrze, że mam gazetę i komórkę, bo jest nudno jak cholera. Gdy przeczytałam gazetę, obejrzałam już net z lewa na prawo zaczyna się hardcore. 3 porody naraz. Babki drą się jak głupie – Oszalały! – myślę. – To nie może AŻ TAK BOLEĆ. Krzyki się potęgują, słyszę je w mózgu, nie mogę się odłączyć, skurcze u mnie osłabły. Lekarze pozwalają mi zjeść obiad i skaczę na piłce od 12-14. Nie dzieje się nic ze mną. Poznaję za to lekarzy, ich podejście (obojętność), widzę jak działa porodówka, poznaję kto jest kim, zaczepiam tych milszych, rozmawiam o ich życiu itp. O 17 babeczka odłącza mnie od pałąka z oksytocyną (od 14 znowu leżałam. Mierzy ciśnienie – 150/100. Woła koleżankę, bo może sprzęt padł. Koleżanka przynosi analogowy ciśnieniomierz. 150/100. A ja słyszę w głowie przekleństwa, krzyki, wycie. I płaczę, gdy rodzą się dzieci, płaczę przy pierwszym krzyku każdego z trójki kochanych szkrabów. Słyszę jak babki minutę po urodzeniu NORMALNYM głosem rozmawiają z lekarzami, słyszę jak zapominają o bólu, widzę ZIELONYCH na twarzy ojców, którzy przecinali pępowinę i rwano im włosy z głów, zakrzyczanych i przerażonych nową rolą. O 18 przyjeżdża Michał. Idę z nim pogadać, kupujemy czekoladę w automacie i informuję go, że nie chcę, żeby był przy porodzie. Opowiadam o swoich odczuciach. – Ale ja od początku mówiłem, że będę tam tylko dla Ciebie, na Twoje życzenie. Nie chciałem być przy porodzie. – Ale się nie gniewasz? – Nie. – Rozmawiałam z lekarzami. Gdy się zacznie poród, przyjedziesz, będziesz pod drzwiami, nie będziesz słyszał ryków, wejdziesz na przecięcie pępowiny. Jeżeli uznam, ze potrzebuję Cię szybciej, lekarze Cię zawołają. Zgadzasz się? – Nie ma sprawy, będzie jak postanowiłaś. O 20 podają mi antybiotyk, mierzę sobie ciśnienie. Nadal wysoko 140/90. Idę do dziewczyn z pokoju obok, opowiadam co się działo. Dziewczyna w pokoju, dla której byłam miła, przynosiłam jedzenie, kupiłam jej kawę w automacie i zagadałam wyjaśniła dlaczego tak mnie przywitała. Nie mogła na mnie patrzeć, bo marzy o takim brzuchu. Jest w ciąży z 2gim dzieckiem (pierwsze poroniła) i w 17tc zaczęła krwawić. I leży, i się modli. 21, 24:00 – tętno dziecka O 22 wyszłam z pokoju. Pod moimi drzwiami stoi rozdygotany ojciec. – W czymś panu pomóc? Wody podać? – Moja żona, my z Tczewa karetką przyjechaliśmy. Żona nie czuła ruchów, Boże, Boże. 35tc, ratują je. Przytuliłam faceta. Powiedziałam jakieś badały. Że jest w najlepszym miejscu, że ma się nie łamać, musi być silny itp. Gdy to powiedziałam z sali w inkubatorze wyjechała jego córka. Piękne maleństwo. Ojciec nie wiedział co ma robić – za córką, czy za żoną. Kazali mu usiąść i czekać. Zebrały się dziewczyny. Zaczęły pocieszać, że córka jest zdrowa, silna, że żona zaraz wyjedzie na łóżku. Mężczyzna zaczął opowiadać, że ma 2 synów, teraz córa się miała urodzić itp. Nie dokończył. W drzwiach pojawiło się łóżko z jego żoną. Przejął łóżko i powiózł żonę na salę pooperacyjną. Odetchnął. Ukłonił się nam i poszli w swoją stronę. O 23 chodzę po oddziale, spotykam ordynatora, gadamy. – Panie doktorze. Pan już z moich obliczeń jest 16h w pracy? – Wie Pani co, powiem brzydko, ale ja lubię tak zapier…! Kocham moją pracę! – Ooo! I to się ceni. Podszedł pogłaskał po policzku i poleciał robić cesarkę. Poszłam do łazienki – odszedł mi czop śluzowy podbarwiony krwią. Pobiegłam do położnej („jeszcze tydzień może odchodzić, jest ok”). *Zaczynam 42 tc.* 0:30 – zapalają się światła, do mojej sali wprowadzają dziewczynę. Jej brzuch jest ogromny. – Który tydzień? – pytam. – 27 – pada lakoniczna odpowiedź. – A chłopiec czy dziewczynka. – Dwóch chłopców, tylko jeden martwy. I ryk. Mrozi mnie. Po co ja gadam bez sensu, po co pytam, dlaczego intuicja mi nie podpowiedziała, żeby się zamknąć? Nie mogę się uspokoić. Tej nocy ryczą wszystkie 3 babki. Mama bliźniaków, Stasia w 17tc i ja za biednymi dziećmi i niesprawiedliwością losu. Nie mogę spać. 3 – tętno dziecka. Po poprzednim dniu z oksytocyną jest taka praktyka, że robi się dzień przerwy na obserwację (może poród sam się zacznie?). Rano zmienił się lekarz główny, przyszedł na obchodzi otoczony wianuszkiem innych lekarzy i powiedział: – Zakładamy pani cewnik. – Róbcie co chcecie, tylko żebym urodziła – pomyślałam i kiwnęłam głową. Na salę trafia Ania. Oczywiście kolejna kobieta, która płacze. A my z nią. Jej dziecko ma małogłowie. Przeżyje najwyżej godziną po porodzie Poszłam na nakładanie cewnika. – Jaki cewnik? Pani ma rozwarcie 2 palce? O co chodzi? – No ale miało to przyspieszyć, to nakładajmy. – Ale pani ma 1/5 porodu za sobą, to się tylko cieszyć. Zejść mi stąd i nie dyskutować. – OK. Wracam na salę. Stwierdzam, że nie dam się złemu humorowi i niewyspaniu. Umaluję się i ubiorę w szczęśliwą koszulę do porodu (moja siostra w niej rodziła i kuzynka). Podczas mycia rąk zmoczyłam wenflon i poszłam go zmienić. Siedzę na fotelu, mierzę sobie ciśnienie (w normie). Wchodzi położna: – Kowal dzisiaj rodzi. – Łuhu! To ja jestem Kowal – macham z fotela. – No to Pani dzisiaj rodzi. Szykować się. – Ale jak rodzę? Przecież robicie dzień przerwy. – Doktor powiedział, że „Panią urodzi dzisiaj”, a jak tak powiedział, to tak będzie. Wracam do pokoju skołowana. Dzwonię do Michała. – Dzisiaj niby mam urodzić. – Ale jak to? – Tak to. – powtarzam mu powyższą rozmowę. Przychodzi do mnie położna i prowadzi na porodówkę. W pełnym makijażu – żeby było jasne Ze zdziwieniem patrzy na gazetę w ręku i próbę przemycenia poduszki. – To Pani Kowal z ADHD, proszę się nie bać naszej gaduły – przedstawia mnie od progu. Roześmiana o 11 kładę się na łóżko w tej samej sali, co poprzedniego dnia. Przychodzą lekarze. Badają mnie. Bez zmian. Smyrają, robią masaż szyjki (nie boli), rozwarcie na 3 palce, główka balotuje, nie gotowa. – Czy zgadza się Pani na przebicie worka owodniowego? – Tak. Jeżeli ma to pomóc i Pani jest w stanie zagwarantować, że wszystko pójdzie sprawnie to tak. Pani przebija. Wód jest mnóstwo. – Jezu, jak dużo, ale on tam miał wygodnie. Podłączają oksytocynę i idą sobie. Piszę sms do Kasi ile czasu upłynęło u niej od przebicia wód do zobaczenia Majki. 4h. Wołam lekarkę. – No zobaczymy, czy Pani jest podobna do siostry. O 14:10 przychodzi na świat mój Paweł. 3900 g 10/10 56 cm Gosia ok, ale straciła sporo krwi. Michał nie zdążył przeciąć pępowiny („i dobrze”). „Rodziłam 3h bez znieczulenia.” *GRATULUJEMY!!!!!!* Fajnie jest być mamą. Nie spodziewałam się, ze tak łatwo wejść w rolę i poczuć instynkt. Niepotrzebnie się bałam tych pierwszych chwil z dzieckiem. Jestem najlepszą mamą na świecie, a Michał takim samym tatą – najlepszym.
Bardzo pomocna jest również umiarkowana aktywność fizyczna w ciąży i częste przebywanie na świeżym powietrzu. Pozwoli to nie tylko zadbać o kondycję i jest prewencją otyłości oraz wielu chorób w ciąży, ale także pozytywnie wpłynie na dotlenienie organizmu i samopoczucie. Jeśli przed ciążą aktywnie uprawiałaś sport, możesz to kontynuować, pod warunkiem, że nie jest to sport urazowy. Kobiety w ciąży mogą jeździć na rowerze, biegać, uprawiać gimnastykę, pływać. Nie zalecane są aktywności, w których grozić może upadek jak np. jazda na nartach, łyżwach, konno czy boks. Tutaj należy się kierować po prostu zdrowym rozsądkiem i rekomendacjami medyków. Drugim filarem zdrowia w ciąży jest właściwa dieta, którą można zwalczyć większość przykrych dolegliwości ciążowych. Praktycznie od pierwszych tygodni ciąży zwiększa się objętość krwi w organizmie kobiety, a co za tym, idzie wzrasta ryzyko anemii i niedoborów żelaza. Braki te w pierwszej kolejności można próbować wyrównać dietą. Prawidłowo skomponowane posiłki mogą ustrzec kobietę przed koniecznością dodatkowej suplementacji oraz złym samopoczuciem. W ramach profilaktyki niedoborów żelaza zaleca się spożywanie produktów takich jak: soja, żółtka jaj, fasola, brokuły, szpinak, wątróbka, wołowina, kasza gryczana, jęczmienna, manna, płatki owsiane, orzechy, natka pietruszki, suszone morele, śliwki, rodzynki, sezam. By ułatwić wchłanianie żelaza z układu pokarmowego, dobrze jest łączyć powyższe z produktami bogatymi w witaminę C, czyli: kapustą kiszoną, ogórkami kiszonymi, papryką, cytrusami, porzeczkami, truskawkami, kiwi, pomidorami. Pomocne są także zioła, pite w formie naparów: majeranek, łagodzący mdłości i wymioty, mniszek lekarski, ułatwiający trawienie, melisa i nagietek, działające uspokajająco, pokrzywa, zawierająca żelazo i witaminy, rumianek, wspierający trawienie i działający kojąco na układ nerwowy. W ciąży należy unikać: korzenia żeń-szeniu krwawnika, tymianku i podbiału (popularnych w tabletkach na ból gardła) anyżu, hibiskusa, lukrecji, mięty polnej, pluskwicy groniastej, szałwii, która po porodzie działa hamująco na laktację, herbaty z liści malin, chyba że minął 36 tydzień ciąży; napar z liści malin działać ma rozpulchniająco na szyjkę macicy, jednak brak jest wiarygodnych badań potwierdzających. Pierwsze 13 tygodni ciąży to najważniejszy, „jakościowy” czas rozwoju dziecka. W tym czasie formuje się większość głównych organów i części ciała, tak by pod koniec 3 miesiąca wszystko zamknęło się w malutkim człowieku wielkości śliwki. W tym czasie kształtuje się łożysko, które do końca ciąży dostarczać będzie dziecku tlen i składniki odżywcze. To czas wyjątkowej wrażliwości zarodka, a od 11 tygodnia ciąży płodu, na czynniki zewnętrzne takie jak: alkohol, narkotyki, dym papierosowy czy wybrane leki. Kobiety zażywające używki na bardzo wczesnym etapie ciąży, zanim się o niej dowiedziały, powinny je natychmiast odstawić. Na tym etapie zarodek ma bardzo duże zdolności regeneracyjne i uszkodzone komórki zastępowane są zdrowymi. Szanse na urodzenie zdrowego dziecka są bardzo duże. Pod koniec I trymestru, między 11 a 13 tygodniem, wykonywane jest jedno z 3 zalecanych badań ultrasonograficznych tzw. USG genetyczne, które jest nieinwazyjnym badaniem prenatalnym, mającym na celu określenie ryzyka wystąpienia wad wrodzonych. To badanie ma ogromną wartość diagnostyczną i może decydować o dalszym postępowaniu i ewentualnym leczeniu mamy i dziecka. W przypadku wątpliwości lekarz przedstawia pacjentce dalsze możliwości diagnostyczne i kieruje na kolejne badania prenatalne: test Pappa oraz inwazyjne badanie prenatalne, jakim jest amniopunkcja. Nie zapomnij, by umówić się w odpowiednim terminie, a wyniki przechowuj razem z kartą ciąży.
III trymestr ciąży będzie wymagał częstych wizyt u lekarza. Od 7 miesiąca będzie trzeba zgłaszać się na nie co 4 tygodnie, a miarę zbliżającego się rozwiązania, nawet co 2 tygodnie. Każda wizyta będzie wiązała się z kolejnymi badaniami, kontrolą wagi ciała oraz ciśnienia krwi. Pod stałą kontrolą będzie tak płód. Badania moczu Każda wizyta lekarska będzie wiązała się z wykonaniem badania ogólnego moczu. Dzięki temu lekarz będzie w stanie wykryć ewentualne nieprawidłowości zachodzące w organizmie kobiety, a także infekcje dróg rodnych. Jeżeli w moczu zostanie wykryte białko, będzie to świadczyło o nadciśnieniu, a jeżeli cukier, to o cukrzycy. Badanie czystości pochwy Wykonywany jest także posiew z dróg rodnych. Pozwala ocenić stan bakteryjny pochwy. Jest dzięki temu jeszcze czas na wyleczenie ewentualnych infekcji. Jeżeli wykryty zostanie paciorkowiec Streptococcus agalactiae, podczas porodu kobiecie zostanie podany antybiotyk, a dziecko zaraz po urodzeniu zostanie dokładnie zbadane, czy nie zostało nim zarażone. Badanie przeciwciał Jeżeli masz grupę krwi Rh-, czeka Cię kolejne badanie przeciwciał anty Rh. Badanie USG Między 36 a 37 tygodniem ciąży wykonaj badanie USG. Wielu lekarzy zaleca, aby wykonać je również wcześniej, między 28 a 30 tygodniem ciąży. Kolejne badanie USG wykonywane jest, jeżeli kobieta nie urodzi w terminie lub pojawiają się u niej dolegliwości, takie jak bóle brzucha czy inne powikłania. Badania, które musisz wykonać przed porodem Każdy szpital ustala indywidualną listę badań, jakich wymaga od kobiety, która chce w danej placówce urodzić dziecko. Nie musisz jednak przynosić wszystkich badań, jakie zostały wykonane przez cały czas trwania ciąży. Wszystkie wyniki znajdują się w karcie ciąży. W momencie zgłaszania się do szpitala musisz mieć oryginał wyniku grupy krwi wraz z pieczątką laboratorium, w którym badanie zostało przeprowadzone. Podczas porodu zdarzają się sytuacje, w których kobieta traci dużą ilość krwi. Nie zostanie Ci ona podana zgodnie z prawem, jeżeli szpital nie będzie w posiadaniu oryginału potwierdzającego grupę krwi. Pamiętaj, że wykonanie badania grupy krwi trwa aż 2 godziny, a czasem przetoczenie krwi jest konieczne natychmiast. Na miesiąc przed zgłoszeniem się do szpitala powinnaś wykonać: morfologię krwi, badanie ogólne moczu, WR, HBs, posiew z dróg rodnych, USG. Gdy minie termin porodu… Jeżeli Twój maluszek nie spieszy się na ten świat, lekarz zaleci częste badania lekarskie, nawet co 2-3 dni. Jeżeli nie urodzisz po 41 tygodniu ciąży, otrzymasz skierowanie do szpitala. Prawdopodobnie zostaniesz tam już do porodu. Szczegółowy kalendarz badań w III trymestrze ciąży Między 27 a 32 tygodniem ciąży wykonaj: morfologię krwi, badanie ogólne moczu, przeciwciała odpornościowe, USG. Między 33 a 37 tygodniem ciąży zgłoś się na: morfologię krwi, badanie ogólne moczu, badanie czystości pochwy, antygen HBs, badanie w kierunku HIV, posiew z dróg rodnych. Między 38 a 39 tygodniem ciąży musisz wykonać: morfologię krwi, badanie ogólne moczu, badanie KTG, USG. Zobacz także: Poród w domu czy szpitalu? Jeszcze nie tak dawno, bo na początku XX wieku standardem było rodzenie w domu. Dziś domowe porody są rzadkością i mało kto się na nie decyduje. Wiele kobiet uważa, że takie rozwiązanie jest bardzo ryzykowne i lekkomyślne. Nie jest to jednak do końca prawda. Wymagane badania w 2 trymestrze Drugi trymestr ciąży jest zwykle bardzo przyjemny dla kobiety. Czuje się dobrze i ma wrażenie, że mogłaby przenosić góry. W tym czasie ustępują nudności i mdłości, a zawroty głowy są rzadkością. Mimo dobrego samopoczucia, nie możesz zapominać o regularnych wizytach u lekarza, a także wykonywaniu zalecanych badań. Oznaki porodu, jak je rozpoznać? Wiele mam obawia się, że przeoczą początek akcji porodowej. Jeżeli Ty również masz takie obawy, poniżej przedstawiamy listę objawów sygnalizujących, że Twój maluszek już jest gotowy, aby przyjść na świat. Jak długo mama zostanie w szpitalu? Po urodzenia dziecka w szpitalu pozostaniesz przez minimum dwie doby. Dowiedz się, co się z tym wiążę oraz jak przygotować się do takiego pobytu.
Pora powiedzieć dlaczego znalazłam się w szpitalu zbyt wcześnie. Jak wiecie z poprzedniego wpisu dostałam skierowanie do szpitala z podejrzeniem rozejścia spojenia przyjęciu na oddział, wszelkich badaniach i przede wszystkim z zapisie ktg okazało się, że rozpoczyna się przedwczesny poród. Jak wiecie do szpitala trafiłam z bólem trwającym od kilku dni w okolicach krocza, pośladków. Ból jednak nie przypominał skurczy, czy bólu miesiączkowego. Dlatego nawet nie pomyślałam, że mogą to być skurcze porodowe. Ból jaki odczuwałam okazał się skurczami macicy. Marek siedział obok zielony z przerażenia co się dzieje, Kuba jednak był zachwycony, że siostra może być wcześniej. Po wytłumaczeniu mu dlaczego jeszcze nie chcemy, aby się teraz rodziła zrozumiał i mówił do brzucha, aby jeszcze u mamy trochę posiedziała. Podano mi przede wszystkim sterydy w kroplówce, których działanie miało na celu przyspieszenie rozwoju płuc u dziecka, gdyby jednak urodziło się w tym tygodniu lub później, jednak za wcześnie. Zaczęto również hamować rozwijający się poród kroplówkami. Regularne skurcze widoczne na ktg zaczęły ustępować. Ktg miałam podłączane około 4 razy na dobę. Skurcze przez najbliższe dni były dalej, jednak nie regularne i o dużo mniejszym stopniu. Niestety lekarze nie mogli mnie przez to wypuścić do domu. Po paru dniach kroplówek przeszłam na tabletki. Dzięki temu lekarze mogli sprawdzić, czy dobrze zareaguje na leki i nie pojawią się mocniejsze skurcze. Wstawać mogłam jedynie do toalety, także to były również najgorsze i najnudniejsze tygodnie ciąży. Gdy skurcze ustąpiły,a mój stan się unormował mogłam wyjść do domu. Plany związane z zaplanowanymi wyjazdami jeszcze w ciąży musieliśmy odwołać. Zalecenie lekarza to zero spacerów, jak najmniej chodzenia, ponieważ to chód również powoduje skurcze i w zasadzie " Niech Pani nic nie robi". Ciężko jest nic nie robić, zresztą wiecie, że nie umiem usiedzieć w miejscu. Nic nie robić się nie dało. Bardzo dużo pomagał mi mąż i Kubuś, który bardzo rozumiał sytuację. Jednego dnia starłam kurze, drugiego zamiotłam podłogi, zaś trzeciego je zmyłam. Ograniczałam się jak mogłam, aby dotrwać do końca ciąży. Jednak po nawet małym wysiłku wieczorem bóle nawracały. Oprócz zaleceń dostałam mnóstwo leków na podtrzymanie ciąży. Wyciągnęłam również Kubusia noworodkowe ubranka, aby powolutku zacząć przygotowywać. Trzeba było tym razem przygotować je szybciej. Doszły jednak "standardowe" objawy ciążowe w postaci zgagi. Czuje się dosłownie jak smok wawelski. Nie miły objaw, który z czasem minie. :) Obserwuje również mocne ruchy córci. Wierci się, kręci dosłownie całe dnie :) Nie lubi również ktg, gdy podłączane było w szpitalu mała uciekała, budziła się. Wiem, że jej uciekanie spowodowane było tym, że aparatura była ustawiona po prostu za głośno. Zajrzyjcie również na portal Kobiece Porady, na którym znajdziecie ciekawe artykuły. Każdy znajdzie tam coś dla siebie :) Waga 56 kg, czyli od początku 5 kg na plusie Obwód w pasie 94 cm, czyli 12 cm w pasie więcej
41 tydzień ciąży skierowanie do szpitala